Nadszedł dzień na który wszyscy
czekali. Dziś miał nastąpić półfinał shadows vs lightining.
Nie mogliśmy się doczekać kiedy
ujrzymy Genessis.
Kiedy nadeszła ta oczekiwana chwila
siedzieliśmy w szatni i słuchaliśmy z uwagą trenera.
-Uwaga, skupcie się. Musimy atakować
i blokować podania do Worrena. Rozumiecie?-
zapytał się Artegor
-Tak!-odpowiedzieliśmy równo.
Wyszliśmy na boisko by rozpocząć
mecz.
Sędzia zagwizdał a piłka poszła w
górę.
Przy piłce był Worren który minął
obrońców i już miał strzelić gdy pięknym ślizgiem zabrałam
mu piłkę.
Podałam do Sinedda który zmierzał do
bramki.
Strzelił , ale niestety spudłował.
Piłkę miał Worren i podał do
zawodnika lightining.
Strzelił. Piłkę obronił bramkarz
shadow, który podał do mnie.
Nie wiem co się stało. Ale po chwili
leżałam obolała na ziemi.
Okazało się że sfaulował mnie
Worren.
Worren gra fairplay. Podszedł do mnie
i podał mi rękę żebym wstała.
Miałam rzut karny który chciałam
wykonać.
Niestety źle wymierzyłam i walnęłam
piłką o słupek.
Zakończyła się pierwsza połowa,
byłam strasznie zmęczona.
-Co się zwami dzieje?Już dawno
powinno być tam 4:0!-krzyczał wściekły Artegor.
Nie miał czasu dłużej pokrzyczeć bo
zaczęła się druga połowa.
Byliśmy pewni siebie, ale przeciwnicy
chyba też.
Druga połowa właśnie się zaczęła.
Przy piłce był nie kto inni, Worren!
Worren zbliżał się ku bramki gdy
nagle Sinedd brutalnie go sfaulował
-Już po nas- mówił Artegor.
Worren wykonywał rzut karny.
Wszyscy myśleli że to już koniec gry
dla shadow.
Ale ja wierzyłam że damy radę.
Worren strzelił, ale nasz bramkarz
wspaniale obronił .
Nikt tego nie przewidział, lecz
mieliśmy już zapewnioną przegraną.
Nasz bramkarz skręcił sobie kostkę i
nie mógł bronić.
Zszedł z boiska. Nie mieliśmy nikogo
na ławce kto umie bronić
Znaleźliśmy się w trudnej sytuacji
. Musieliśmy trzymać piłkę przy sobie.
Nie wiedziałam co się stanie później.
Byłam przy piłce.
Uniosłam się w górę i wytworzyłam
dużą chmurę smogu.
Smog był na całym boisko. Strzeliłam
podkręconą piłkę i wpadła w górne, lewe okienko.
Po tym golu upadłam na ziemię
kaszląc.
-Wszystko dobrze?-zapytał się Sinedd
-Tak,tak-wmawiałam Sineddowi choć on
dobrze wiedział że źle się czuję,
Musiałam zejść z boiska i patrzeć
na gre z Holo Tv
Została ostatnia minuta meczu.
Drużyna próbowała zdobyć jeszcze
jednego gola ale nie zdążyli.
Mecz zakończył się naszą wygraną,
ale nie poradzimy sobie w finale bez bramkarza.
Przyszedł do mnie lekarz który musiał
sprawdzić czy nic mi nie jest.
Robił różne badania i okazało się
że to tylko problem ze smogiem nic więcej.
Gdy leżałam w łóżku i odpoczywałam
przyszedł do mnie tata.
-Tato co ty tu robisz?-zapytałam się
-Mówiłem że przylecę na półfinał
-A kto cię tu wpuścił?
-Artegor
-Cieszę się że jesteś
-Ja też. Wszystko dobrze?
-Tak, ale wiesz tato ja się gdzieś
śpieszę-powiedziałam
Wstałam z łóżka
-Dobrze
-Jutro pogadamy, pa tato-powiedziałam
i przytuliłam się do taty.
Gdy tata poszedł ja też wybyłam z
pokoju.
Miałam się spotkać z Micro Icem.
-Cześć Katy!-zawołał D'jok stojąc
w ciemnym korytrarzu.
Podbiegłam do D'joka
-Gdzie Micro?Miałam się z nim
spotkać-zapytałam.
-No Micro się chowa- powiedział ze
śmiechem D'jok
-Micro-Ice chodź tu!-Zawołał D'jok.
Micro wyszedł z kryjówki
-Cześć Katy
-Hej Micro
-Bo wiesz ja coś od niedawna czuję do
ciebie........
-Micro-Ice ja chodzę z Sineddem-
powiedziałam i odeszłam od nich nic nie mówiąc
Idąc do domu myślałam o Micro Icu i
o tym co o do mnie czuje.
Myślałam także o D'joku. Miałam na
dzieje że się w nim nie zakochałam.
Kochałam Sinedda , ale D'jok był
przystojny.
Miałam mieszane myśli.
Nie wiedziałam czy kocham Sinedda czy
D'joka , a może Micro Ica.
Postanowiłam do nich zadzwonić.
Niestety oba telefony były zajęte.
Do mnie do pokoju wszedł Sinedd i
usiadł na moim łóżku.
-hej Katy-powiedział i przytulił się
do mnie.
-Hej-powiedziałam nie pewnie
-Mam nadzieje że dobrze się
czujesz-powiedział czule Sinedd.
Nic nie odpowiedziałam. Sinedd wstał
i wrócił do swojego pokoju.
Ciągle myślałam o mojej miłości i
o tym do kogo ona należy
Kolejny rozdział, trochę zamieszany.
Przepraszam za te spóźnienia.
Następny rozdział dodam dopiero w
weekend bo nie będę miała dostępu do neta.
Mam na dzieje że wam się podoba:)
Super rozdział...czekam na kolejne < 3
OdpowiedzUsuńDzięki. Kolejny postaram dodać w weekend bo mam mały dostęp do netu :)
UsuńNo masakra ale namieszałaś:D To mi się podoba!Czeka na nexta!
OdpowiedzUsuńDzięki, chyba nie będzie rozdziału bez mieszania ;D :)
OdpowiedzUsuńłał no nieźle mieszasz . ! rozdział ogólnie jest świetny ;* coś jednak czuję,że Katy zostawi Sinedd'a i będzie z micro lub D'Jokiem . czekam na kolejny rozdział . xd :D
OdpowiedzUsuńDzięki. Miłość Katy tak jak moje rozdziały są zamieszane i trudno powiedzieć z kim będzie. Następny rozdział dodam kiedy będę mogła :)
OdpowiedzUsuńJestem po raz pierwszy na twoim blogu, czytałam rozdział i jest świetny. Gdy tylko wrócę do domu przeczytam wszystkie po kolei.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny! ; - )
Zapraszam też do mnie ,mam nadzieję że ci się spodoba. ;D
http://galactikfootballspelniajmarzenia.blogspot.com/
Dzięki. Chętnie wejdę na twojego bloga. Kolejny rozdział dodam już dziś :)
OdpowiedzUsuń